Pynzjonista


Jo jest polski pynzjonista
Żyje mi sie jak pod słońcem
Mom na rynka tysionc trzysta
Ledwo wionża koniec z końcym

Znosza stan tyn ze spokojym
Patrza bez różowe bryle
Niedopija i nie dojem
Tak mijajom zycia chwile

Stoja krzywy, zgiynty w barach
I kolana mi sie chwiejom
W małżowinie tkwi aparat
Gybis w gymbie sie łodklejo

W tyju mocza już krakersy
Pysk mom starty jak cerata
I zaklodom juz pampersy
Bo dokuczo mi prostata

Pija dziynnie syrum wita
Młodośc w sercu jeszcze gro
Lecz  stwardniały już jelita
Bez toz cięzko mi sie sro

Mynczy mie osteoporoza
Nosza se na co dziyń kryja
I pierońsko mom skleroza  
Bo już niy wiym po co żyja

Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
Jeszcze tylko parę zim
I refrenem zabrzmisz tym:

Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha

To, że będzie się dotkniętym
przez dla płci indyferentyzm
To nie znaczy jeszcze żeć
Miłych wrażen nie da płeć

Wesołe jest życie staruszka
Gdzie spojrzy tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci, tam nóżka
Bo nie ten, bo nie ten już wzrok
Tu biuścik zachwyci, tam nóżka
Bo nie ten, bo nie ten już wzrok

Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
I kłopotów będzie mniej
Ach, cierpliwość tylko miej

Wesołe jest życie staruszka
Choć wczoraj zmoczyła go łza
Suchutki już dzisiaj wstał z łóżka
Bo pamięć, bo pamięć nie ta
Suchutki już dzisiaj wstał z łóżka
Bo pamięć, bo pamięć nie ta

Trzęsiesz się z niecierpliwości
Żeby dożyć tych radości
Guzik rwiesz i wdzianko mniesz
Tak już być staruszkiem chcesz

Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Bez toz niy wiym po co żyja
Lecz nojbardzi mnie to wkurzo
Aby umrzeć mom za dużo
Lecz za mało aby żyć 

Jakie zycie jest wesołe
Czy  w  przychodni czy w aptece
Szarość mu wyziero z łoczu
Rynka wsparto mo na kryce
W drugi trzymie flaszka moczu

Pod łokienkym się tak czaji
Szupy lecom mu z czupryny
Kiedy czeko w dugi raji
W długi raji na terminy

Rwa mo Ischias i prostata
I na rynka tysionc trzysta
Gymba starto jak cerata
Oto polski penzjonista

Że go pieron tak niy trzaśnie
Gdy gybisem czasym zgrzyto
Że tak licho Polska płaci
Zasłużonym emerytom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz